Wielu moich Klientów zadaje mi to samo pytanie. Mianowicie „czy nie powinniśmy pierwsi złożyć pozew o rozwód?„
Moja odpowiedź zawsze jest taka sama: „Z prawnego punktu widzenia nie ma znaczenia kto zainicjuje sprawę rozwodową”.
Proces cywilny – jakim niewątpliwie jest sprawa rozwodowa – to nie zawody sportowe.
TO O CO CHODZI W PROCESACH?
Procesy sądowe wygrywa ta strona, która po pierwsze ma rację, a po drugie jest w stanie tą rację udowodnić.
Weźmy za przykład zdradę małżeńską.
W sprawie rozwodowej dotyczącej ustalenia winy w rozpadzie małżeństwa rację z reguły ma ten małżonek, który nie dopuścił się zdrady. Ale to czy jest on w stanie udowodnić tą winę współmałżonka to już zupełnie odrębne pytanie.
Z drugiej strony ten zdradzający małżonek może udowodnić rozrzutność i brak wsparcia wymaganego w małżeństwie.
I co wówczas?
Sąd ma za zadanie ustalić stan faktyczny. Skoro udowodniono, że jeden z małżonków trwonił wspólny majątek i nie dążył wsparciem drugiego małżonka a nie udowodniono, że ten drugi zdradzał pierwszego małżonka to jak myślisz jaki będzie wyrok…..?
No właśnie:-)
TO KIEDY „WYŚCIG” Z POZWEM MA SENS?
Oczywiście odpowiadając na tak postawione pytanie w kontekście psychologii czy taktyki , można pokusić się o inną odpowiedź.
Jeżeli chcesz zaskoczyć małżonka i zyskać przewagę psychologiczną, a wiesz, że Twój małżonek już „coś kombinuje” ze swoim prawnikiem to właśnie wtedy warto wystąpić jako pierwszy/a z pozew o rozwód.
Dlaczego?
Ograniczasz współmałżonkowi czas na gromadzenie dowodów. Sąd po otrzymaniu pozwu o rozwód wyznacza stronie pozwanej z reguły dwu tygodniowy czas na złożenie odpowiedzi na pozew i złożenie wszelkich twierdzeń, wniosków dowodowych i zarzutów – pod rygorem późniejszego ich pominięcia.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }